Ewangelia Jana

|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10| |11|12|13|14|15|16|17|18|19|20| |21|

(1) To powiedziawszy, wyszedł Jehoszujah z uczniami swoimi za potok Cedron, gdzie był ogród, do którego wszedł z uczniami swoimi.

(2) Ale i Judasz, który go wydał, znał to miejsce, bo Jehoszujah często się tam schodził z uczniami swoimi.

(3) Judasz tedy, wziąwszy oddział i sługi arcykapłanów i faryzeuszów, przyszedł tam z latarniami i z pochodniami, i z orężem.

(4) Jehoszujah zaś, wiedząc wszystko, co nań przyjść miało, wyszedł i zapytał ich: Kogo szukacie?

(5) Odpowiedzieli mu: Jehoszujah Nazareńskiego. Rzekł do nich Jehoszujah: Ja jestem. A stał z nimi i Judasz, który go wydał.

(6) Gdy więc im rzekł: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię.

(7) Gdy ich znowu zapytał: Kogo szukacie? A oni odpowiedzieli: Jehoszujah Nazareńskiego.

(8) Odpowiedział Jehoszujah: Powiedziałem wam, że Ja jestem; jeśli więc mnie szukacie, pozwólcie tym odejść;

(9) Aby się wypełniły słowa, które powiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których mi dałeś.

(10) Wówczas Szymon Piotr, mając miecz, dobył go i uderzył sługę arcykapłana, i odciął mu prawe ucho. A słudze temu było na imię Malchus.

(11) Na to rzekł Jehoszujah do Piotra: Włóż miecz swój do pochwy; czy nie mam pić kielicha, który mi dał Ojciec?

(12) Wtedy oddział żołnierzy i dowódca, i słudzy żydowscy pojmali Jehoszujah i związali go.

(13) I zaprowadzili najpierw do Annasza; był w tym roku arcykapłanem.

(14) A Kaifasz był właśnie tym, który doradził Żydom, że jest lepiej, aby jeden człowiek umarł za lud.

(15) A szedł za Jehoszujah Szymon Piotr i drugi uczeń. A uczeń ten był znany arcykapłanowi i wszedł z Jehoszujah na dziedziniec pałacu arcykapłana;

(16) Piotr zaś stał na zewnątrz, przed bramą. Wyszedł więc ten drugi uczeń, który był znany arcykapłanowi, i porozmawiał z odźwierną, i wprowadził Piotra.

(17) A służąca odźwierna rzekła Piotrowi: Czy i ty nie jesteś z uczniów tego człowieka? On odpowiedział: Nie jestem.

(18) A czeladź i służba stali przy roznieconym ognisku i grzali się, bo było zimno; a stał też z nimi Piotr i grzał się.

(19) Wtedy arcykapłan zapytał Jehoszujah o jego uczniów i o naukę jego.

(20) Odpowiedział mu Jehoszujah: Ja jawnie mówiłem światu; ja zawsze uczyłem w synagodze i w świątyni, gdzie się wszyscy Żydzi schodzą, a potajemnie nic nie mówiłem.

(21) Dlaczego mnie pytasz? Pytaj tych, którzy słuchali, co im mówiłem; oto oni wiedzą, co Ja mówiłem.

(22) A gdy on to powiedział, jeden ze sług, który tam stał, wymierzył Jehoszujahowi policzek, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi?

(23) Odrzekł mu Jehoszujah: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, że źle, a jeśli dobrze, czemu mnie bijesz?

(24) I odesłał go Annasz związanego do arcykapłana Kaifasza.

(25) A Szymon Piotr stał i grzał się. Rzekli mu więc: Czy i ty nie jesteś z uczniów jego? A on się zaparł, mówiąc: Nie jestem.

(26) Rzekł mu jeden ze sług arcykapłana, krewny sługi, któremu Piotr odciął ucho: Czyż nie widziałem cię z nim w ogrodzie?

(27) Lecz Piotr znowu się zaparł i zaraz kur zapiał.

(28) Prowadzili więc Jehoszujah od Kaifasza na zamek; a było rano; ale sami nie weszli na zamek, aby się nie skalać, by móc spożyć wieczerzę paschalną.

(29) Wtedy wyszedł do nich Piłat i rzekł: Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi?

(30) Odpowiedzieli mu, mówiąc: Gdyby ten nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy go tobie.

(31) I rzekł im Piłat: Weźcie go i osądźcie go według waszego zakonu. Rzekli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabijać;

(32) Aby się wypełniło słowo Jehoszujah, które wypowiedział, zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

(33) Wtedy znowu wszedł Piłat do zamku i zawołał Jehoszujah, mówiąc do niego: Czy Ty jesteś królem żydowskim?

(34) Odpowiedział Jehoszujah: Czy sam od siebie to mówisz, czy inni powiedzieli ci o mnie?

(35) Odpowiedział Piłat: Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi ciebie; co uczyniłeś?

(36) Odpowiedział Jehoszujah: Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo właśnie Królestwo moje nie jest stąd.

(37) Rzekł mu tedy Piłat: A więc jesteś królem? Odpowiedział mu Jehoszujah: Sam mówisz, że jestem królem. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego.

(38) Rzekł do niego Piłat: Co to jest prawda? A to rzekłszy, wyszedł znowu do Żydów i powiedział do nich: Ja w nim żadnej winy nie znajduję.

(39) Lecz utarł się u was zwyczaj, aby wam wypuszczać na Paschę jednego; chcecie więc, abym wam wypuścił króla żydowskiego?

(40) Zawołali znowu wszyscy: Nie tego, ale Bar Abbasa. A ten Bar Abbas był zbójcą.

Poprzedni rozdział

Góra

Następny rozdział

 Strona główna